top of page
  • Zdjęcie autoraMagdalena Młynarczyk

Młody Mungo - recenzja Marioli

Po spotkaniu w ramach Integracyjnego Klubu Czytelniczego, realizowanego z Programu Społecznik, otrzymałyśmy kolejną recenzję. Tym razem od Marioli. Dziękujemy! 

 

"Dzięki projektowi, realizowanemu przez Magdę, mogłam poznać książkę Douglasa Stuarta „Młody Mungo”. To nie jest literatura gejowska, to po prostu bardzo dobra literatura. 

Przenosi nas w lata  dziewięćdziesiąte do Glasgow, gdzie dorasta główny bohater. Autor ukazuje dzielnicę postrobotniczą bez pogardy i bez protekcjonalizmu. Dla bohaterów to jedyna możliwa przestrzeń życia, z której nie można się wyrwać. Autor rozumie swoje postacie, sam dorastał w takich warunkach. Tytułowy Mungo najbardziej pragnie miłości matki, która nie umie kochać. Sama zaczęła rodzić jako dziecko a obecnie, kiedy jest pijana, zamienia się w Babulwę, dla której najważniejsze to mieć flaszkę i mężczyznę. Dla starszego brata Munga, niepozornego okularnika Hamisha, jedynym sposobem, by nie stać się ofiarą, była przemoc. Jest więc przywódcą bandy dzieciaków. Siostra Jodie - bystra i inteligentna – godzi się na związek z obleśnym nauczycielem, bo widzi w tym szansą na wyrwanie się z zaklętego kręgu biedy i dalszą edukację. 

Bohaterowie posługują się żargonem, z którym się identyfikują i z którego są dumni. Autor przekładu pisze  o problemach  z językiem gaelickim, daje nam mieszankę gwary miejskiej i języka dresiarzy (ziomek z dzielni). Dzielnicą rządzą gangi, ciągła walka między protestantami i katolikami daje im poczucie siły i godności. Poniżają geja Charlesa „Kurczaka” Calhouna, bo dzięki temu nie czują się najniżej w hierarchii społecznej. Ten zaś nauczył się być nieobecnym we własnym ciele, nie czuć. Jako jedyny ma odwagę, by zareagować na przemoc sąsiada wobec żony. Ta, by ocalić własną godność, usprawiedliwia męża, który stracił pracę.

W powieści szczególnie bolesne są sceny przemocy seksualnej wobec Munga. Opowiedziane bez epatowania przemocą zapoznają nas z emocjami bohatera. Czujemy razem z nim odrazę, bezsilność, zranienie, ból trudny do zniesienia. Możemy poczuć się Mungiem a jest to doznanie wstrząsające. Kibicujemy mu, gdy musi się bronić. Rodzące się uczucie między bohaterem a katolikiem Jamesem wydaje się skazane na porażkę. Czy rzeczywiście? 

Z tym pytaniem Douglas Stuart pozostawia czytelników".


książka Młody Mungo - okładka trzymana w dłoni na tle plakatu projektu społecznik
Młody Mungo - okładka

 

Klub Czytelniczy jest realizowany dzięki Programowi Społecznik 2022-2024.

„Program zainicjowany przez Marszałka Województwa Zachodniopomorskiego”.

1 wyświetlenie

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page